piątek, 5 listopada 2010

Nieznośna lekkość myśli

Wiesz co? Marzę o tym, żeby wstać rano za wcześnie, żeby mieć czas nas kawę, porządne śniadanie i gazetę. Tak sobie siedzieć, wyglądać przez okno i patrzeć jak budzi się miasto. Marzę o tym, żeby wzruszyć się przy jakiejś książce i czytać o wszystkim tym, co mnie interesuje. Uwielbiam czytać, bardziej pasjonującej rzeczy człowiek nie mógł wymyślić. Uwielbiam czytać, bo na prawdziwe czytanie nie mam czasu. 
Czasami lubię zastanawiać się nad dziwnymi rzeczami. Np. co dzieje się jak jest zmiana czasu? o której odjeżdżają pociągi i odlatują samoloty mające w rozkładzie odjazd czy wylot o 2:00?
Lubię też zastanawiać się nad rzeczami oczywistymi, takimi które są wokół mnie od zawsze. Jadąc metrem zastanawiam się, o czym teraz myślą ludzie siedzący obok mnie. Czasem patrzę na ich miny i z ich twarzy próbuję wyczytać ich myśli.
Uwielbiam gotować. Kocham nawet! Szczególnie w nocy. Gotuję i patrzę na światła za oknem, obserwuję samochody i puste tramwaje. Zaczynając pisanie tego bloga, gotowanie było dla mnie czarną magią. Teraz jest jednym z najbardziej fascynujących zajęć.
Ostatnio lekarz zapytał mnie co mnie relaksuje, gdyż żyję w dużym stresie i relaksu potrzebuję jak ryba wody. A więc piątkowy wieczór mnie relaksuje. Dlaczego? Dlatego, że jest piątkowym wieczorem. Jutro śpię dłużej. A może wstanę wcześniej, zejdę do sklepu po świeże bułki, zrobię sobie pyszne latte i poczytam gazetkę? Jeżeli marzenia same się nie spełniają, to trzeba im pomóc ;)
It's Friday night. I'm all alone. I need you. Now.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz