środa, 8 czerwca 2011

 
Lubię nasze pozornie nic nie znaczące rozmowy o miłości.
***
Potłukł się mój ulubiony kubek. Pomyślałam, że da się go jeszcze skleić, ale gdy wzięłam go do ręki wypadł mi i całkiem się rozsypał. Niektóre rzeczy po prostu muszą się stać. Bywa, że próbujemy coś uratować, ale uratować się już tego nie da. Mój kubek przypominał mi o pewnym etapie w moim życiu. Jestem sentymentalna, więc mimo iż ten etap nie był najlepszy, nie byłam w stanie się go pozbyć. Życie pozbyło się go za mnie. Czasami życie po prostu wie lepiej...
***
Myślę, że najważniejsze to powierzyć swoje życie Bogu. Człowiek jest tylko marną istotą, sam nie jest w stanie kierować swoim życiem. Nie oznacza to oczywiście, że popieram bezczynność. Wręcz przeciwnie. Uważam, że w życiu trzeba dawać z siebie wszystko. Ale trzeba też ufać, że gdzieś tam na górze jest ktoś, kto wie co dla nas najlepsze. Czasami najgorsze wydarzenia okazują się być tymi w gruncie rzeczy najlepszymi. Żeby wydarzyło się coś dobrego, w niektórych sytuacjach najpierw musi wydarzyć się coś złego. A przecież sami świadomie byśmy to tego złego nie doprowadzili, bo nam się wydaje, że wiemy lepiej. Otóż nie wiemy lepiej. Wszystko w życiu ma sens. Każdy dzień nas czegoś uczy. Każda osoba - czy to przyjaciel czy nieprzyjaciel - wnosi coś do naszego życia. Czym byłoby życie gdyby człowiek miał dokładnie to, czego chce? Nie musiałby się o nic starać, ani niczym przejmować? Czym byłoby życie, gdyby to człowiek był sam dla siebie Bogiem? Sam stwarzałby sobie to, co mu potrzebne? Człowiek nie może żyć bez Boga, choć bywa że o tym nie wie.