piątek, 20 stycznia 2012

To nić

Czas przerwać tę nić...

Zamknij oczy.
Wyobraź sobie, że ta nić naprawdę pęka.
Każde z was pójdzie w swoją stronę.
A jeśli los zechce, żebyście znowu się spotkali, każde z was weźmie swój kawałek nitki i zawiążecie supełek.
Jednak z supełkiem już nie będzie tak samo.
Supełek będzie przypominał o tym, co było.


Jestem na takim etapie, że przerywam tę nić, ale nie wyrzucam swojego kawałka.
Potrzeba mi dystansu.
Nie chcę wymazywać tego, co było. 
Nawet jakbym chciała, to nie da się tego tak po prostu wymazać.
Jedyne co mam, to wspomnienia.



piątek, 13 stycznia 2012

Najgorsze są noce, bo wtedy przychodzą wszystkie potwory i demony. 
I nie dają spać. 
I męczą. 
A serce kołacze.
A dusza płacze.


Chyba naprawdę go kochałam, bo to trudne...
A teraz czuję się tak samotna jak nigdy. 
I najgorsze jest to, że nie widzę żadnych perspektyw na poprawę tego stanu.
Gdyby to wszystko było tak proste, że pomarzymy, pomyślimy pozytywnie i pstryk! mamy wszystko to, co chcemy.
Tak sobie myślę, że może niektórym nie jest pisana szczęśliwa miłość. Może musi być taka równowaga, takie equilibrium, że na świecie musi ktoś cierpieć i płakać w samotności, żeby inni mogli być szczęśliwi. Może właśnie taka jest misja mojego życia. Już innego wytłumaczenia na to wszystko nie znajduję...