Niespodziewanie i w najmniej odpowiednim momencie. Są jednak powody, dla których mogę ją lubić :)
- Lubię spać w milutkich skarpetkach. Latem to masochizm, a jesienią jak w sam raz.
- Nie muszę codziennie golić nóg :D Latem to obowiązkowa sprawa, jesienią długie spodnie ułatwiają życie.
- Czas na grzańce właśnie się rozpoczął. Grzane winko i fajny film w jesienne wieczory... Poezja :)
- Jak pojawia się słoneczny i ciepły dzień, to od razu to doceniam i mam dobry humor.
- Od dziecka lubię zbierać kasztany. Potem trzymać je w szufladzie pod łóżkiem - to podobno zdrowe ;)
- Kolorowe liście na drzewach wyglądają piękne.
- Lubię dźwięk deszczu.
- Jesień pachnie.
- No i te grzyyybyy.
- Jesienią się urodziłam.
***
Na angielskim grałam z dzieciakami w grę polegającą na wzajemnym zadawaniu sobie pytań. W pewnym momencie dziewczynka zapytała mnie: What's your best friend's name?
No właśnie... What's my best friend's name? Ostatnio to trudne pytanie.
Czasami te najbardziej oczywiste pytania są najtrudniejsze...
OdpowiedzUsuńKasztany w moim przypadku wiążą się ze wspomnieniem. Jako dziecko jeździłam z rodziną na taką długą aleję za miasto. Z jednej i z drugiej strony porastały ją kasztanowce. Ile było frajdy w zbieraniu kasztanów! :)
Kiedy dokładnie masz urodziny? ;)
Pozdrawiam
Ja lubię też wydłubywać kasztany z tych zielonych skorupek :) Zawsze takich szukam, bo jakoś większość jest już wydłubana :) Pamiętam jak kiedyś robiło się takie ludziki z kasztanów, zapałek i żołędzi. Kompletnie nie miałam do tego talentu, a i tak to uwielbiałam.
OdpowiedzUsuńA urodziny mam w najbliższy wtorek:)
Pozdrawiam!
P.S. Oczywiście najbliższy wtorek to jeszcze nie kalendarzowa jesień, ale że to jest ciągle lato, to też powiedzieć nie można:)
OdpowiedzUsuń