poniedziałek, 18 stycznia 2010

Myśli sesyjne.

18:51

Dziesiąte podejście do książek...   

Statut spółki komandytowo-akcyjnej powinien zawierać: firmę i siedzibę spółki, przedmiot działalności spółki, czas trwania spółki... Ciekawe co on teraz robi... oznaczenie wkładów wnoszonych przez każdego komplementariusza oraz ich wartość... Po co o nim myślę.. Skup się! Skup! wysokość kapitału zakładowego, sposób jego zebrania, wartość nominalną akcji i ich liczbę ze wskazaniem, czy akcje są imienne, czy na okaziciela Może on teraz też ma sesję... liczbę akcji poszczególnych rodzajów i związane z nimi uprawnienia, jeżeli mają być wprowadzone akcje różnych rodzajów... Musze posprzątać... akcje różnych rodzajów... nazwiska i imiona albo firmy komplementariuszy oraz ich siedziby, adresy albo adresy do doręczeń... A może do niego napiszę... organizację walnego zgromadzenia i rady nadzorczej, jeżeli ustawa lub statut przewiduje ustanowienie rady nadzorczej... A może on napisze... Ech..








Podobno dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Ale rzeka przecież cały czas płynie, a woda w niej się zmienia. Właściwie to ja nigdy do żadnej rzeki nie weszłam. Raz byłam blisko. Ale skończyło się na tym, że przeszłam nad nią wąską i chwiejną kładką, prawie z niej spadając... i to w czasie burzy, gdy poziom jej wód niebezpiecznie wezbrał, a jej kropelki zmoczyły moją twarz do złudzenia przypominając łzy...

  

9 komentarzy:

  1. Płynąca w rzece woda się zmienia, ale i my się zmieniamy... Nie wiadomo, niestety to, czy "stety"... Przepraszam, że ja tak wylewnie "od progu"; trafiłam tu przed chwilą przypadkiem w przerwie wieczornej "nasiadówy naukowej" :) i spodobało mi się, więc pozwól, że jeszcze pobędę, poczytam i będę wpadać nadal :)

    PS. W odpowiedzi na Twoje 10. stwierdzenie z drugiego wpisu na tym blogu: nie jest banalny, wręcz przeciwnie i... jednak ktoś czyta :)) w dodatku - z wielką uwagą :)/ Pozdrawiam wieczornie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym zmienianiem to prawda, ale zmiany są konieczne:) Bez nich stoi się w miejscu. A że wszystko w naturze musi być symetryczne i zrównoważone, muszą być zmiany na lepsze i niestety na gorsze.

    Miło mi naprawdę, że ktoś czyta mój blog. Dzięki temu myśli, które ośmielam się tu zapisywać, przestają być tak uporczywe i jakoś mi tak lżej... Dziękuję.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja po prostu życzę powodzenia na egzaminach.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Sylvia! Oj, przyda się powodzenie szczególnie jutro:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki wobec tego za jutrzejszy egzamin :) Z czego, jeśli można spytać? Daj znać, jak poszło :))/Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja znów po swojemu :)

    rzeka
    nad ktora stoję
    płynęłaby nawet gdyby mnie nie było
    nie potrzebuje mojego spojrzenia
    aby zmienic swój bieg

    obecność
    jest cieniem
    mniejszym swiatłem słońca

    nieobecność
    jest niezauważalna

    przesuwam się w czasie
    nawet gdy stoję
    przez palce przepływa rzeka

    Pozdrawiam z nadzieją, że egzamin miał wynik pozytywny :)
    Paweł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do wszystkich zainteresowanych:)

    Był to egzamin z tłumaczeń ustnych. Wynik jest jak najbardziej pozytywny, choć zawsze mogłoby być lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie obawiaj się, że Twoje życie się skończy, obawiaj się raczej, że się nigdy znów nie zacznie.

    Myśli:
    "A może do niego napiszę... A może on napisze... Ech.." i etc.
    wciąż zatrzymują Cię w miejscu, ale cieszę się że nauka wchodzi do głowy i zaliczasz.:)

    Radzę Ci choć tak samo cały czas robię (zalewając nie ucząc się)... a wszystko opisuję w ukrytym blogu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym, żeby moje życie się zaczęło. Dlaczego to wszystko nie jest takie proste...

    OdpowiedzUsuń