czwartek, 11 listopada 2010

Panie Boże, spraw żebym zmądrzała...


To taki dzień, gdy idę spać nie myjąc zębów. Bo jest mi totalnie wszystko jedno czy będą zdrowe i białe, czy brzydkie i popsute. Wcinam tony czekolady, śledzi, czipsów, ogórków kiszonych, fistaszków, mleka w proszku i innych zupełnie do siebie nie pasujących rzeczy. I wiesz co? Nie czuje się ani lepiej, ani (o dziwo) gorzej. Oglądam jakiś film. Wszystko jedno jaki. Im głupszy tym lepszy. Ważne, że coś do mnie gada. I tak się na nim nie skupiam. Odpływam gdzieś myślami i tyle. Zastanawiam się nad swoim popapranym życiem. Ile razy sprawdzałam pocztę mając nadzieję, że zobaczę na niej to, co chcę zobaczyć? Milion. Ile razy nic nie zobaczyłam? Dokładnie tyle samo.
Żyję sobie w dziwnej rutynie. Mam już tej rutyny dosyć. Kiedyś Ty przyszedłeś, skomplikowałeś moje życie i było mi lepiej. Wybiłam się z rutyny choć na chwilę. Co było potem? ... Czy było warto? ... 
Teraz siedzę sobie i walczę z wyrzutami sumienia. Podrywał mnie natrętny facet. Zapytał czy mam chłopaka. Powiedziałam, że mam Ciebie. Nienawidzę się za to. Jak mogłam tak skłamać? Dlaczego to musiało być kłamstwo z Tobą w roli głównej !? I dlaczego teraz piszę tu o tym zwracając się do Ciebie!? 
Mogę mówić never again a to i tak się powtórzy.

piątek, 5 listopada 2010

Nieznośna lekkość myśli

Wiesz co? Marzę o tym, żeby wstać rano za wcześnie, żeby mieć czas nas kawę, porządne śniadanie i gazetę. Tak sobie siedzieć, wyglądać przez okno i patrzeć jak budzi się miasto. Marzę o tym, żeby wzruszyć się przy jakiejś książce i czytać o wszystkim tym, co mnie interesuje. Uwielbiam czytać, bardziej pasjonującej rzeczy człowiek nie mógł wymyślić. Uwielbiam czytać, bo na prawdziwe czytanie nie mam czasu. 
Czasami lubię zastanawiać się nad dziwnymi rzeczami. Np. co dzieje się jak jest zmiana czasu? o której odjeżdżają pociągi i odlatują samoloty mające w rozkładzie odjazd czy wylot o 2:00?
Lubię też zastanawiać się nad rzeczami oczywistymi, takimi które są wokół mnie od zawsze. Jadąc metrem zastanawiam się, o czym teraz myślą ludzie siedzący obok mnie. Czasem patrzę na ich miny i z ich twarzy próbuję wyczytać ich myśli.
Uwielbiam gotować. Kocham nawet! Szczególnie w nocy. Gotuję i patrzę na światła za oknem, obserwuję samochody i puste tramwaje. Zaczynając pisanie tego bloga, gotowanie było dla mnie czarną magią. Teraz jest jednym z najbardziej fascynujących zajęć.
Ostatnio lekarz zapytał mnie co mnie relaksuje, gdyż żyję w dużym stresie i relaksu potrzebuję jak ryba wody. A więc piątkowy wieczór mnie relaksuje. Dlaczego? Dlatego, że jest piątkowym wieczorem. Jutro śpię dłużej. A może wstanę wcześniej, zejdę do sklepu po świeże bułki, zrobię sobie pyszne latte i poczytam gazetkę? Jeżeli marzenia same się nie spełniają, to trzeba im pomóc ;)
It's Friday night. I'm all alone. I need you. Now.