piątek, 13 stycznia 2012

Najgorsze są noce, bo wtedy przychodzą wszystkie potwory i demony. 
I nie dają spać. 
I męczą. 
A serce kołacze.
A dusza płacze.


Chyba naprawdę go kochałam, bo to trudne...
A teraz czuję się tak samotna jak nigdy. 
I najgorsze jest to, że nie widzę żadnych perspektyw na poprawę tego stanu.
Gdyby to wszystko było tak proste, że pomarzymy, pomyślimy pozytywnie i pstryk! mamy wszystko to, co chcemy.
Tak sobie myślę, że może niektórym nie jest pisana szczęśliwa miłość. Może musi być taka równowaga, takie equilibrium, że na świecie musi ktoś cierpieć i płakać w samotności, żeby inni mogli być szczęśliwi. Może właśnie taka jest misja mojego życia. Już innego wytłumaczenia na to wszystko nie znajduję...

2 komentarze:

  1. Każdy ma zapisane szczęście, tylko nie każdy w to potrafi uwierzyć i zdobyć się na tyle wysiłku, żeby je odnaleźć. Jeśli z nim nie wyszło, to nie był ten. Teraz tylko kwestia tego, żeby wytrzymać do momentu, gdy pojawi się ten odpowiedni :)

    OdpowiedzUsuń