niedziela, 4 kwietnia 2010

Sara obudziła się dziś z uczuciem zażenowania. Musiało śnić jej się coś dziwnego. Leżała przez chwilę na łóżku i wpatrując się w irytującą plamkę na ścianie, która została na niej po zabiciu komara, próbowała przypomnieć sobie swój sen. Jednak jedyne co sobie przypomniała, to fakt, że wieczorem nie mogła zasnąć bo męczyły ją myśli... Myślała o swoim perfekcjonizmie, który tak bardzo utrudniał jej życie. Nawet plamka na ścianie potrafi ją frustrować. Sara wie, że jej życie nie jest idealne. Jest świadoma swoich wad aż za bardzo. Nie umie zaakceptować żadnej swojej pomyłki, każdy błąd rozpamiętuje godzinami, a nawet dniami (właściwie nocami) i miesiącami. Nie umie sobie powiedzieć po prostu: "Mam to gdzieś". Martwi się za siebie i za innych. Kiedy każdy już śpi ona wyrzuca sobie, że podczas np. jakiejś prezentacji zrobiła błąd językowy, który na pewno każdy zauważył... Mimo, że wie że na ogół ludzie są normalni i nie przywiązują wagi do takich spraw. Ona nie umie tej wagi nie przywiązywać. Będzie leżeć sama w tym równiuteńko zasłanym łóżeczku, nakryta tą świeżo wypraną pościelą i się dobijać. O dżizaz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz