piątek, 21 stycznia 2011

We are only made of moments, shooting stars with dreams within...

 
Nie waż się teraz przychodzić mi na myśl.
Zgaszę każdy przebłysk Ciebie w mojej świadomości.
Już umiem.

***

Sesyjnie, więc znowu myślę o rzeczach wybitnie nie-sesyjnych.

Denerwuje mnie grzejnik w moim pokoju. Brzydki jest. Muszę go czymś zasłonić.
I bardzo nie lubię litery 'ą'.

Włączam muzykę. Głośno. Zagłuszam nią śmiechy-chichy zza ściany, gdyż jest to rodzaj śmiechów-chichów, których znieść już dłużej nie mogę i nie chcę.

Zapalam świeczkę. Tak żeby milej było.

***

Ktoś całkiem obcy, powiedział mi że tego co zrobiła mi Przyjaciółka, nawet nie da się opisać słowami. Zgadzam się, nie da się. Myślałam, że kiedyś podejmę próbę i tutaj o tym napiszę, ale rzeczywiście to nie możliwe. Brak słów lepiej to wyrazi niż jakiekolwiek słowa.
Ale już się podniosłam. Moje mięśnie są silniejsze. Jeśli znowu upadnę przez kogoś, to będzie mi łatwiej wstać. Ona pewnie by powiedziała, że powinnam jej jeszcze za to dziękować.


1 komentarz:

  1. To straszne zawieść się na przyjacielu;/ Też ostatnio to przeżyłam;/;/;/

    OdpowiedzUsuń