środa, 12 maja 2010

Myśli wiosenne.

Sara nie umie modlić się za siebie. Chyba nadal nie wierzy, że gdy to robi, to Bóg słucha. Wie natomiast, że jeśli modli się za innych, to przynosi to efekty. Modliła się za R. Modliła się o cud, bo tylko cud mógł sprawić, że odbije się z dna na jakim przez długi czas leżał. Cud się stał. Teraz R. (nie wiedząc o tym, że Sara modliła się za niego) modli się za nią i za wielu innych ludzi. Czując wewnętrzną radość, satysfakcję i nadzieję, że być może to jej modlitwa przyczyniła się do zmiany życia R. na lepsze, Sara postanowiła znaleźć kolejną osobę w swoim otoczeniu, za którą będzie modlić się tak długo, aż stanie się kolejne dobro. Stwierdziła, że jest taka osoba (dalej na potrzeby tego bloga nazywana Kuzynem). Modli się za niego już od jakiegoś czasu, bo wie jaki czuje się samotny. Widzi w jego oczach, że nie ma ochoty żyć. Wie, że jest dobrym człowiekiem. 

***

Kilka lat temu Sara rozmawiała z koleżanką. Koleżanka opowiadała jej o swoim chłopaku i o tym jaka jest szczęśliwa. Mówiła jak płacze ze szczęścia, kiedy on do niej mówi. Sara pomyślała wtedy, że chciałaby kiedyś zapłakać ze szczęścia, zobaczyć jak to jest. Od tamtego czasu to jest jej największe marzenie.

***

Jakiś czas temu Sara miała sen. Śniło jej się, że Kuzyn jest bardzo szczęśliwy, że uśmiecha się i mówi o swojej radości. Sen był piękny i realistyczny. I wtedy Sara przebudziła się i pierwszy raz w życiu zapłakała ze szczęścia.

2 komentarze:

  1. :)))
    Pięknie piszesz, musiałam Ci to jeszcze raz napisać,bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja kolejny raz z głębi duszy dziękuję za słowa prawdziwie podnoszące na duchu :)

    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń