wtorek, 3 sierpnia 2010

11 stron

Nadszedł ten dzień, kiedy opiszę całą najsmutniejszą historię mojego życia. Miało być pozytywnie, wiem. Ale teraz już mogę to zrobić bez zalewania klawiatury łzami. I myślę, że poczuję się lepiej... 
11 stron ze 115. Tyle zająłeś w moim życiu. 11 stron mojego pamiętnika, który prowadzę od 5 lat. Teraz tych stron już nie ma. Bezpowrotnie. Teraz mój pamiętnik jest krótszy o 11 stron. I jestem spokojniejsza o te 11 stron i mądrzejsza o te 11 stron. Szczęśliwsza o te 11 stron nie jestem, ale bardziej doświadczona, silniejsza, cierpliwsza...
Pierwszy raz spotkaliśmy się prawie 4 lata temu nawet ze sobą nie rozmawiając. Ty byłeś chłopakiem przebojowym, przystojnym i takim, o którym każda dziewczyna mogła marzyć. Ja byłam szarą myszką, która nawet o Tobie nie marzyła, nie myślała, nawet Cię nie brała pod uwagę... A tu pewnego dnia poznaliśmy się tak naprawdę. Zaprosiłeś mnie na spacer. W głowie miałam mętlik. Ty i ja na spacerze? No dobra pójdę, a co. Wiedziałam, że niedługo wyjeżdżasz. Powiedziałeś, że od dawna chciałeś mnie poznać. Mówiłeś dużo miłych rzeczy, takich których nikt nigdy nie mówił, takich których nie spodziewałam się usłyszeć. Później powiedziałeś, że jesteś w trakcie rozstania. To mnie zdziwiło, może nawet zabolało. Spotykaliśmy się jeszcze jako zwykli znajomi przez kilka następnych dni. Najlepszych kilka dni w moim życiu. Chciałeś mnie pocałować, ale ja powiedziałam, że pozwolę Ci dopiero jak będziesz pewien, że jesteś sam. Nie miałam w zwyczaju niszczyć czyichś związków. Po 20 dniach od naszego spaceru wyjechałeś.  Wiem, że musiałeś wyjechać, ale czułam jak rozpadam się na milion malutkich kawałeczków, bo tak bardzo chciałam się z Tobą choć na chwilę spotkać. Dowiedziałam się, że wyjechałeś z nią. Zresztą sam mi o tym powiedziałeś. Niczego już nie rozumiałam. Później powiedziałeś mi, że już nie jesteście razem. Tak się złożyło, że wyjechaliście razem, ale to nie miało znaczenia... I tak Cię nie było. Byłeś tysiące kilometrów stąd. Byłam zła na siebie, że się w coś takiego wpakowałam. Na Ciebie nie umiałam być zła, mimo że dałeś mi setki powodów, żebym była. Było mi wstyd, że jestem taka głupia. Jak mogłam zakochać się w chłopaku, który zaraz wyjeżdża i w dodatku ma dziewczynę... Byłeś największym błędem w moim życiu. Próbowałeś mnie przeprosić i namówić na wspólne wakacje. Nie zgodziłam się, później żałowałam. Później założyłam tego bloga, w którym miałam o Tobie nie pisać i wszystko sobie jakoś w głowie poukładać i zapomnieć. Czy się udało...?  Minęło już 3 lata. Teraz wiem, że znalazłeś kolejną miłość. Nie wiem kim dla Ciebie byłam. Nie wiem, co naprawdę do mnie czułeś. Nie wiem jak długo o mnie pamiętałeś. Nie wiem jak mogłam być taka głupia. Nie chciałam na Ciebie czekać, ale na Ciebie czekałam.
Teraz jestem niezdolna do miłości, bo po pierwsze każdego porównuję do Ciebie, a po drugie myślę, że już nikomu nie zaufam.
Czas nie leczy ran, tylko sprawia, że przyzwyczajamy się do bólu jaki one powodują. Ja do bólu już się przyzwyczaiłam. Teraz czas na coś więcej...

Halina Poświatowska "Koniugacja"
ja minę
ty miniesz
on minie
mijamy
mijamy
woda umyła liście olszynie

nad wodą
olszyna
czerwona
zmarzła moknie
mijam
mijasz
mija
a zawsze tak samotnie

minąłeś
minęłam
już nas nie ma
a ten szum wyżej
to wiatr
on tak będzie jeszcze wieczność wiał

nad nami
nad wodą
nad ziemią

4 komentarze:

  1. Oj... uczuć się nie da wyrzucić... :) sama próbowałam... ale nie wyszło... pamiętaj, że kiedyś trafisz na uczucia, których usunąć nie będziesz chciała :) tego Ci życzę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że uczuć wyrzucić się nie da... Wiele razy żałowałam że tak jest, ale taka jest prawda. Nie da się też usunąć wspomnień i niestety nie da się cofnąć czasu...

    Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz i trafię na te uczucia, których tak teraz potrzebuję :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. myśli (te uczucia) trzeba wyrzucać z głowy natychmiast gdy nachodzą przypominając - za każdym razem - im szybciej się je wyrzuci tym szybciej znów można funkcjonować "normalnie".
    nie zapomina się nigdy ale na nowe uczucia trafia się ponownie. w to możesz wierzyć bo wcześniej czy później trafią i do Ciebie.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba nie chciałam wyrzucić tych myśli-uczuć natychmiast. Teraz wiem, że to był błąd. To był ciężki czas, niektóre rzeczy w moim życiu mnie przerosły. Teraz trwa rekonwalescencja... Jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń