poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Zawsze jak wieczorem nie mogę zasnąć przychodzi mi do głowy mnóstwo rzeczy, które chciałabym zapisać. Moje myśli układają się wtedy w zgrabne frazesy i napływają w ogromnych ilościach. Niestety kiedy budzę się rano to zazwyczaj żadna z nich już nawet cichutko się nie odzywa. 
Jednak pamiętam, że ostatniej nocy myślałam o kłodach pod nogami. Jakoś tak już mam, że mało rzeczy w życiu mi się tak po prostu udaje. Zazwyczaj muszę się bardzo napracować, żeby dostać to, co inni mają ot tak. I nie piszę tego dlatego, żeby się nad sobą poużalać tylko dlatego, że naprawdę tak jest. Czasami już nie mam siły pokonywać tych wszystkich przeciwności losu. Teraz właśnie jest taki moment, że już nie mam siły. Naprawdę staram się nie poddawać i walczyć, ale jak tylko przeskoczę jedną "kłodę" za dwa metry jest następna.
To chyba u mnie rodzinne. Od taty nauczyłam się, że przeszkody trzeba pokonywać i że zawsze one będą, bo takie jest życie. Jemu też one towarzyszą nieustannie. Ale nie poddaje się i buduje swój świat dosłownie i w przenośni.
Jak mam jakiś problem, to nie umiem przestać o nim myśleć. Naprawdę mało dobrego mnie w życiu spotyka, zawsze coś jest nie tak. Nigdy nie mogę się cieszyć z czegoś w pełni. Mam różne problemy ze zdrowiem i jak z jedną rzeczą jest lepiej, to inne zaczynają dokuczać. Jednak zdrowie najważniejsze. Może gdybym mogła się nim w pełni cieszyć, byłoby łatwiej.

***

Kolejny raz zawiodłam się na Przyjaciółce. To chyba już rutyna. Ile razy można się na kimś zawieść? Nie wiem. Ale ja już na niej się nie zawiodę. Bo już nigdy nie będę na nią liczyć. Jest mi smutno z tego powodu, bo teraz kiedy mam tyle problemów jak zwykle nie ma jej przy mnie. Właściwie to nigdy jej przy mnie nie było i zawsze musiałam wypłakiwać się do pustych czterech ścian. Tak mało jest teraz ludzi, na których można polegać.


2 komentarze:

  1. :) spokojnie... życia bywa różne... raz jest lepiej, raz gorzej... :) jeśli przyjaciółka Cię zawodzi... to może to nie przyjaciółka? Może zwykła znajoma?

    Bądź dzielna i walcz o szczęście :)

    Uśmiechu!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się bardzo o to szczęście walczyć:) Uśmiechać też się staram:) A czy jestem dzielna...? Nie wiem. Ostatnio coraz mniej. Ciężko tak samemu sobie ze wszystkim radzić.

    Napisałam Przyjaciółka przez duże P. Kiedyś to była Przyjaciółka przez duże P. Ale z każdym dniem przekonuję się, że to już chyba tylko zwykła znajoma... Niestety. Trudno sobie pewne rzeczy uświadomić. Ale jeśli ktoś nas kłamie, to chyba nie zasługuje na zaufanie. To chyba jest już zwykła znajoma. Choć pewnie minie jeszcze trochę czasu, aż się z tym pogodzę...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń