środa, 8 lipca 2009

Depresja

Czym jest depresja? Powolnym umieraniem duszy, później również ciała. Każdego dnia, w każdej sekundzie. Dotyka nie tylko tych stereotypowo samotnych i smutnych ludzi z szarą twarzą i zaczerwienionymi od płaczu oczami. Ludzie, którzy na pozór mają wszystko, też mogą cierpieć na depresję. Piękne kobiety w markowych ciuchach i nienagannych makijażach i pozornie silni mężczyźni w drogich garniturach i najnowszych samochodach też mogą paść jej ofiarą. Wsiadając do zatłoczonego autobusu, metra, tramwaju czy pociągu nie wiemy kto wokół nas właśnie walczy z własnymi myślami o to, żeby mieć siłę na codziennie czynności. Ale tych ludzi jest z pewnością więcej niż się spodziewamy.
Depresja zawsze mnie poruszała. Kiedyś nie wiedziałam tyle na jej temat. Wydawało się to takie odległe. No przecież każdy może mieć czasem zły humor. Ale niestety tak się zdarzyło, że wielu ludzi wokół mnie cierpi na tę chorobę. To zadziwiające, jak łatwo pozwolić swoim uporczywym myślom zdominować całe życie, każdy oddech, każde spojrzenie, każdy uśmiech... Czy ja miałam depresję? Nie wiem. Nie byłam na terapii, choć przyjaciółka mi ją doradzała. Były dni, kiedy kompletnie nie miałam ochoty żyć. Rano nie miałam siły wstać z łóżka, a wieczorem zasnąć (cierpię na bezsenność). Wiedziałam co robić z mięśniami twarzy, żeby powstawał na niej uśmiech i żeby nikt się nie domyślił jak jest mi źle. Teraz mam wakacje i wiem, że wyglądały by one inaczej, lepiej gdybym nie musiała się obawiać tego, że pewnego dnia wyjdę z domu z nadzieją, że przechodząc przez ulicę, coś mnie rozjedzie. Ogólnie teraz jakoś się trzymam. Postanowiłam się nie poddawać. Mimo, że nie mam nadziei, że będzie lepiej.
Zawsze poruszały mnie historie innych ludzi. Mam w sobie sporo empatii, może nawet za dużo. Zamieszczę tu link do historii człowieka (dziewiętnostolatki z Australii) znalezionej w internecie na stronce www.deviantart.com
Jest to jego opowieść o depresji napisana po angielsku i moim zdaniem świetnie obrazująca tę okrutną chorobę. Warto ją przeczytać i przemyśleć. Jest tak prawdziwa i wzruszająca, że jej treść przenika mnie, aż do szpiku kości.
http://pixijane.deviantart.com/art/Depression-36014878#

Na depresję cierpiało też wielu artystów. Jednym z nich był Vincent van Gogh. Był młody, brzydki, zakochał się nieszczęśliwie - jedna z wielu porażek jego życia. Urszula nawet lubiła tego dziwaka, do czasu fatalnego wyznania miłości - zgrabna dziewczyna o jasnej buzi. Nad Mostem Westminsterskim przeszła gwałtowna burza i coś złamało się w sercu Vincenta. Malował obrazy, który były pasją jego życia. Obrazy o niebezpiecznych konturach, kolorach ziemi, a potem słońca. Malował dla siebie, choć głęboko na dnie serce chował nadzieję, że jego sztuka doczeka się poklasku tłumu i obrazy zostaną.. sprzedane. Szaleńcze oleje "Łan pszenicy z krukami" czy "Stogi siana w deszczowy dzień" były końcem nieudanej podróży. Umarł w przekonaniu, że nie jest samotny w wierze w prawdziwość rzeczy, ale smutek zabił wszystko. Na początku XXI wieku jego dzieła są symbolami sztuki i w większości należą do tej nikłej grupy przedmiotów, których nie sprzedaje się za żadną cenę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz