wtorek, 7 lipca 2009

Wiara, nadzieja, miłość...

Wiara
Jak byłam mała wyobrażałam sobie Boga jako staruszka z długą białą brodą, którą przypominały wszystkie chmury na niebie. Bałam się, że jak będę niegrzeczna, to on to zobaczy. Teraz wiara nadal jest dla mnie ważna. Nie wątpię w istnienie Boga, choć jak widzę całe zło tego świata, to ciężko zrozumieć, dlaczego Bóg nic z tym nie robi. Jednak nie czuję Jego obecności w moim życiu. Nie widzę już staruszka z białą brodą. Nie mam w sobie tyle siły, żeby naprawdę szczerze się do Niego modlić. Całe moje życie stało się rutyną. Wiem, że Bóg jest i tyle. Wiara w Boga to dla mnie coś innego niż wiara w Kościół i jego naukę. Umiem odróżniać dobro od zła, ale popieram między innymi antykoncepcję i invitro, które - zdaniem Kościoła - są niedopuszczalne. Według mnie Kościół powinien iść z duchem czasu i być dla ludzi czymś, czym był w dawnych czasach. Msze powinny być bardziej przystępne, porywające i ciekawe, dawać ludziom do myślenia, ale nie zniechęcać ich do wiary. Nikt nie powiedział, że wiara ma być łatwa. Wiadomo, że muszą być pewne restrykcje, ale wiara powinna dawać ludziom szczęście, a w obecnych czasach często tak nie jest.

Nadzieja
Nie chcę już nigdy mieć nadziei. Nadzieja jest czymś złym. Przygotowuje na pozytywny rozwój wydarzeń, na to, że wszystko będzie dobrze. A życie jest tylko życiem. Często nie jest dobrze. Czy nadzieja, to to samo co pozytywne myślenie? Jeśli tak, to ja nie chcę myśleć pozytywnie. Chcę myśleć realistycznie. Bo najgorsze uczucie jakiego doznałam, to niespełniona nadzieja. Pewnego dnia, po prostu przekonujesz się, że nie jest tak jak miało być. Życie to nie bajka, ani nie film. To, że nie jest dobrze nie oznacza, że za chwilę będzie lepiej. Zawsze może być gorzej. Trzeba uważać na to co się robi i jakie decyzje się podejmuje. Wszystko w życiu ma znaczenie. Dlatego "Efekt motyla" to jeden z moich ulubionych filmów. Każdy ma wpływ zarówno na swoje życie, jak i na życie innych. Trzeba wziąć to pod uwagę. Ja tylko raz w życiu "żyłam chwilą", nie myślałam co robię i teraz tego żałuję. Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a tu niestety... życie!


Miłość
Kto mnie naprawdę kocha? Chyba tylko moi rodzice. Dlatego o miłości nie wiem wiele. Czy kiedyś kochałam? Może. Nie wiem. Miłość nie jest rzeczą łatwą. To nie tylko romantyczne wieczory, kwiaty, prezenty, spacery. To przede wszystkim to, co jest w środku. Oddanie, poświęcenie, zrozumienie. Bycie ze sobą na dobre i na złe.
Mało jest wokół mnie dobranych par. Ale te pary są ze sobą, bo miłość jest ślepa i wydaje im się, że do siebie pasują. Nie jestem ekspertem od miłości, ale wierzę, że zakochać się można tylko raz na całe życie. Dlatego mam nadzieję, że ja się jeszcze nie zakochałam. Bo jeśli tak to ta miłość została zaprzepaszczona. Jestem kobietą, ale nie umiem mówić o swoich uczuciach. O miłości też nie. Może kiedyś się tego nauczę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz